Tak jak pisalam w poprzednim poście, niedzielne obiadki u teściowej nieco pokrzyżowały mi plany. To nic ;) dziś nadrobię. Wczorajsze śniadanie było pyszne. Mąż kupił bułki, ciastka...pachniało w domu tak,że miałam ochotę się skusić,ale na szybko zrobiłam sobie to:
To nic innego jak mleko z musli (egzotyczne kupione w Biedronce ;) ), otręby, łyżka truskawkowej konfitury i pomarańcze... Jedna łyżka i wykrzyknęłam "Ha! To jest 100 razy lepsze od ciastek". Nic mnie już nie kusiło :)
Kochani... wiem ,że pokazuję tu pomysły,które są banalne. Wiem jednak jak łatwo o nich zapomnieć i zrobić sobie "zwykłą" kanpkę,przegryźć ciachem i dopić kawą. Te zdjęcia robię nie tylko dla Was,ale też dla siebie- gdy będę miała chwilę znudzenia,zwątpienia albo "niechcemisie" zrobię sobie coś,co jest na zdjęciach.
Dziś na śniadanie i obiad zapowiadają się pyszności ;) oczywiście na zdjęcia możecie liczyć jutro... No i dziś pierwszy dzień regularnych ćwiczeń!! :) A za kilka dni oficjalne ważenie...
Wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńja się ważę codziennie, nawet powiedziałabym kilka razy dziennie :) taka mała obsesja :D
ciekawy pomysł na deser :)
OdpowiedzUsuńDeser-śniadanie ;) Dobre połączenie gdy ma się ochotę na słodycze i jest się zwyczajnie głodnym.
OdpowiedzUsuń